piątek, 30 maja 2014

Wybaczcie

Wiem że dawno mnie nie było i ogromnie za to przepraszam...  Niestety sie przeprowadziłam i nie mam stałego dostępu do internetu :( Przy komputerze siędzę może raz w miesiącu i wcale mi sie to nie podoba... Przez to bardzo zaniedbałam bloga... Kolejna część historii o Sejenie się pisze, mam nadzieję że skończę ją jak najszybciej. Miałam już nawet gotowe dwa kolejne rozdziały ale mój kochany młodszy braciszek postanowił wgrać nowy system i niestety wszystko przepadło :/
Kolejnączęść man do połowy napisaną, myślę że pojawi sie w przyszłym tygodniu :)

Pozdrawiam cieplutko 

Dorcik

sobota, 15 marca 2014

Moje Demony

Zapraszam na moje maleństwo, które napisałem pod wpływem opowiadania a właściwie epilogu opowiadania " Jak dzień i noc ". Opowiadanie jak i miniaturka zawierają treści Homoseksualne!!! Jeżeli nie tolerujesz tego tupu treści NIE CZYTAJ!
Życzę krótkiej aczkolwiek miłej lektury :)
----------------------------------------------------------------------

Siedzisz w pokoju wypełnionym po brzegi ciemnością i bólem.
Każdy najmniejszy ruch sprawia ci niemalże fizyczny ból, którego już od tak dawna nie czułeś.
Z każdą kolejną myślą twój umysł staje się coraz bardziej mroczny.
Wpadające przez okno światło księżyca, które muska twoją skórę powoduje że czujesz obrzydzenie.
Wszystko co kochałeś odebrano ci dokładnie rok temu, w taką samą księżycową noc.
Teraz nie masz już nic.
Każdy dzień wypełniony jest codziennymi obowiązkami, a każda noc twoimi demonami.
Każdego wieczoru kiedy wchodzisz do łóżka, masz nadzieję że on wróci, że wejdzie do pokoju i rzuci " Cześć Usuratonkachi*" a w jego oczach zamiast tak dobrze znanej wszystkim pogardy którą obdarzał wszystkich dookoła, zobaczysz ciepło i miłość.
Jednak nic takiego się nie dzieje a ty po raz kolejny uświadamiasz sobie że twój Sasu odszedł i już nigdy nie wróci.
Zwijasz się na ciemnej pościeli, która kolorem tak bardzo przypomina jego oczy i wpatrujesz w ciemna otchłań nocnego nieba.
Po twoim policzku płynie samotna łza, która kończy swą drogę na poduszce.
Wstajesz i bierzesz z nocnej szafki wasze zdjęcie.
Byliście wtedy tacy szczęśliwi.
Dotykasz opuszkami zastygłej w uśmiechu twarzy kochanka i przymykasz oczy chcąc przywołać z pamięci jego ostatnie słowa " Poradzisz sobie beze mnie Naruto! Musisz być silny, nie pozwól siebie pokonać. Kocham cię Młotku".
Teraz widzisz już tylko jego ciepłe i pełne miłości, gasnące oczy a z twojego gardła wydobywa się krzyk rozpaczy.
- Nie odchodź, błagam! - szepczesz ale jego już nie ma.
- Dołącz do mnie - słyszysz cichy szept przy uchu.
Odwracasz się i widzisz ukochaną twarz, ciemne oczy i delikatne rysy.
- Sasuke - chcesz go dotknąć ale twój Sasu znika a ty czujesz się oszukany przez własny umysł.
- Wróć, nie zostawiaj mnie samego!!! - krzyczysz w ciemność ale nic się nie dzieje.
Widzisz tylko tak dobrze znany mrok, który na stałe zagościł w twoim sercu i umyśle.
Nagle wstajesz i wyciągasz z szuflady małe pudełeczko.
Siadasz na łóżku i łapiesz w dłonie roześmiane zdjęcie.
Opierasz je o podciągnięte pod brodę kolana, odchylasz głowę do tyłu i wbijasz w nie wzrok.
Otwierasz pudełeczko i wyciągasz połyskującą w bladym świetle księżyca żyletkę.
Z niemalże namacalnym uwielbieniem wpatrujesz się w narzędzie dzięki któremu znowu będziecie razem.
Dzięki któremu będziesz mógł po raz kolejny poczuć te miękkie wargi, zatopić się w ciepłych ramionach i poczuć tak znajomy zapach.
Przez myśl przechodzi ci że Sasuke by tego nie chciał, pragnąłby żebyś żył i cieszył się każdą chwilą.
Ale ty tak nie potrafisz.
Nie zniesiesz kolejnego dnia bez niego.
Spoglądasz na swój nadgarstek i wszystkie obawy nie opuszczają.
 Przykładasz zimną żyletkę do rozgrzanej skóry i dociskasz do puki nie poczujesz bólu.
Twój umysł ogarnia nagle niezwykła fala ukojenia którego tak bardzo potrzebowałeś.
Z rany wypływa ciemno czerwona ciecz, która spływa po dłoni i palcach, zbiera się w większe krople na opuszkach i kończy swoją wędrówkę skapując na pościel, przyozdabiając ją szkarłatnymi wzorami.
Wpatrujesz się w krew i wbijasz żyletkę głębiej.
Ciągniesz w górę i rozcinasz przed ramię na całej długości.
Ból który czujesz jest czymś czego potrzebowałeś.
Dzięki niemu choć na chwilę zapominasz o swoich demonach.
Spoglądasz przed siebie i dostrzegasz wpatrujące się w ciebie atramentowe oczy.
Widzisz w nich błysk złości, który wywołuje uczucie strachu w twoim coraz wolniej bijącym sercu.
- Dlaczego to zrobiłeś?- szepcze do twojego ucha ale ty nic nie odpowiadasz.
Uśmiechasz się tylko i pragniesz go dotknąć.
Wyciągasz rękę i dosięgasz jego twarzy.
Tak bardzo tęskniłeś za tym drobnym gestem.
Uśmiechasz się jeszcze szerzej i mówisz - Teraz już będziemy razem... Na zawsze.
- Na zawsze - mówi Sasuke ale w jego oczach widzisz ślad podstępu.
Delikatnie muska twoje usta a ty przestajesz się przejmować tym błyskiem.
Pragniesz aby ta chwila trwała wiecznie.
Przyciągasz go do siebie i zachłannie wpijasz w słodkie wargi kochanka.
Twój pocałunek przepełniony jest emocjami.
Poprzez niego chcesz pokazać jak bardzo za nim tęskniłeś ale ona odrywa się od ciebie.
- To jeszcze nie twój czas Młotku! Wracaj i żyj! - Nic nie rozumiesz, czujesz tylko jak delikatnie cię odpycha.
- Sasu...- przerywa ci pocałunkiem. ]
Spogląda głęboko w twoje oczy i głaszcze twój policzek
- Kocham cię Naruto - słyszysz te słowa jakby z oddali.
Teraz już go nie widzisz ani nie słyszysz.
Wszystko co cię otacza to pikanie jakiejś maszyny.
Z trudem podnosisz ciężkie powieki, nie widzisz nic po za bielą.
Przekręcasz głowę i widzisz stoją matkę, która się pochyla nad twoim łóżkiem.
Spogląda na ciebie i wypuszcza ciężko powietrze w wyrazie nie ukrywanej ulgi.
- Tak się bałam synku. - Szepcze przez łzy ale ty jej nie słyszysz.
Przymykasz oczy i masz nadzieję że jak najszybciej cie stąd  wypuszczą.
Chcesz jak najszybciej znowu zobaczyć kochanka ale tym razem obiecujesz sobie że zostaniesz z nim na zawsze, że już nic wam nie przeszkodzi na wspólnej drodze do szczęścia.

Dwa tygodnie później stoisz na cmentarzu i przypatrujesz twarzom pogrążonym w smutku.
Podchodzisz do trumny i spoglądasz na martwe ciało,
Wydaje ci się takie spokojne, jakby jego właściciel je opuścił i już nigdy nie miał zamiaru do niego wrócić.
Czujesz dłoń na swoim ramieniu, odwracasz się i widzisz pełne miłości, atramentowe oczy.
- Na nas już czas.
- Chodźmy! - mówisz i uśmiechasz szeroko.
Splatasz wasze dłonie i rzucasz okiem na najbliższych.
Oni się jednak na ciebie nie liczą.
Wbijasz wzrok w Sasuke i czujesz że jesteś szczęśliwy.
Teraz możesz odejść i podążyć nową drogą u boku kochanka.
Łączysz wasze wargi w czułym pocałunku i znikacie.
Już zawsze będziecie razem...